23.11.2015

Przemijanie

Przez palce przemyka
Na oślep wciąż gna
Jak szalony umyka
Wytchnienia nie zna

Szukasz spokoju
Chwili ciszy śród zamieci
Życie cię przytłacza
Owija w kokon
Nie znasz wyjścia

Przez palce przemyka
Na oślep wciąż gna
Jak szalony umyka
Wytchnienia nie zna

Czerń cię otacza
Już dusi
Przyciska do dna
Lecz czas wciąż pędzi
Kręcisz się z nim

Przez palce przemyka
Na oślep wciąż gna
Jak szalony umyka
Wytchnienia nie zna

Niczym niewolnik swych dni
Brniesz wciąż do przodu
Cofając się w mig
Nie dotrzesz do celu
Bo tam jest kres

Przez palce przemyka
Na oślep wciąż gna
Jak szalony umyka
Wytchnienia nie zna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz