19.01.2015

Balkon

Delikatne płatki róż
Gładkie jak me lico
Krwiste wargi widzą
Między nimi ostry nóż

Kamienna barierka
Wiatr włosy me rozwiewa
Bezwinna a grzeszna jak Ewa
Słowna szermierka

Szumi w ogrodzie
Czekam wytrwale choć ciemna już noc
Drżę Nadzieja jednak jest jak koc
Może koń nie na chodzie

Na horyzoncie słońce
Nadzieję mą gasi
Zawód do skóry się łasi
Łzy wstydu palące

Nic nie wyjdzie
Zrzucam me chusty
Balkon już pusty
Nikt nie przyjdzie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz